środa, 27 lipca 2016

Od Róży CD Moon`a

Na samą myśl co zrobiłam chciałam zapaść się pod ziemię. Czemu to zrobiłam? O co w tym chodzi? To miejsce ma pewną zagadkę...tylko jaką? Jednak...basior był chyba zadowolony. Uf...
W mojej głowie pojawiło się tysiąc myśli na sekundę. Jednak musieliśmy wracać do jaskini. po drodze spotkałam Quentina, jego stan wyraźnie się poprawił. Skierowałam kroki w stronę jaskini alf. Ułożyłam się przy wyjściu z jaskini i patrzyłam w niebo. Księżyc był taki wielki i...piękny. W sumie...nie...tak...może...? Moon w tumaczeniu znaczy księżyc. Nie wiem skąd ta myśl, tak jakoś. Nagle zobaczyłam jakiegoś wilka.
-Wataha Cienia.-Szepnęłam rozpoznając w wilku Dath`a.
Wstałam, wybiłam sie ze skały i przygniotłam go do ziemi.
-Co to ma znaczyć?-Warknęłam.
-To za Juan`a!-Warknął.
Kawałek daej zobaczyłam Moon`a, leżał zakrwawiony na ziemi.
-Jak śmiesz atakować omegę!? Ty tchórzu!-Warknęłam i ugryzłam go w łapę, prawdopodobnie, łamiąc kość.
-Juan żyje, a ty mi za to zapłacisz swoim życiem.-Powiedział.-Kiedyś...-Wywinął mi się i uciekł.
Po co go gonić? Podbiegłam do Moon`a. Miał rany na prawej przedniej łapie oraz na obu tylnich, jak również na boku i lekko poszarpane ucho.
-Kto to był?-Spytał lekko.-Nic ci nie zrobił?-Spytał.
-To Dath, Beta w Watasze Cienia. mi nic, ale ty nie wyglądasz zbyt ciekawie.
Moon jest silny, ale Dath też. Podniosłam basiora i poszłam do jaskini alf. Tam oczyściłam 9umyłam) mu rany i opatrzyłam. Martwię się o niego.
-Zostaniesz tu aż wyzdrowiejesz.-Powiedziałam.
<Moon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz