Szliśmy przez puszczę . Podziwialiśmy jej uroki , wsłuchiwaliśmy się w
śpiew ptaków ... Nawet nie zauważyłem , że zbliża się noc . Świecący
księżyc i gwiazdy wyjątkowo podświetlały sierść wadery , co czyniło ją
jeszcze piękniejszą . Wędrowaliśmy przez gwiezdne pola . Po kilku
minutach , dotarliśmy do wyjątkowo pięknego miejsca . Było to jezioro ,
ale nie takie zwykłe . Chociaż w okolicy naszych terenów była noc ,
tutaj panował zachód . Nazwaliśmy jezioro jeziorem wiecznego zachodu .
Po chwili , Róża przytuliła się do mnie ... Zaczęliśmy podziwiać uroki
przyrody . Jednak ta ''magiczna'' chwila nie trwała długo . Musieliśmy
wracać do jaskiń , szkoda , że było tak krótko ...
( Róża ?<3 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz