Cmentarz



 http://img00.deviantart.net/7a17/i/2012/284/0/4/blue_moon_by_zulei1010-d5hh6fi.png
Imię: Moon
Pseudonim: -
Płeć: Basior
Wiek: 4 krwawe księżyce ...
Charakter: Moon jest pewnym siebie basiorem.Ocenia każdą sytuację ze wszystkich stron,sprawdza jej wady i zalety.Zawsze gości u niego poważna mina ,jest raczej pesymistą. Próbuje być opanowany , ale i tak łatwo go zdenerwować , a takich chwil lepiej unikać . Jest uparty jak osioł – stawia na swoim , aczkolwiek słucha innych . Uwielbia patrzeć jak ci , z watahy cienia cierpią …
Hierarchia: Omega
Stanowisko: Morderca
Rodzina:
Ojciec - Blood
Matka- Layla
Rodzeństwo - Snow , Darkness
( Rodziny nie pamięta , dlaczego ? Dowiesz się w historii -,- . )
Potomstwo: Brak , ale chciałby mieć
Partner: Róża
Żywioł: ziemia , ogień
Moce:
-teleportacja
-czytanie w myślach
-wcielanie się w inne postacie
Historia: Byłem szczęśliwy ; żyłem z matką Laylą , ojcem Bloodem oraz siostrami , Snow oraz Darkness . Layla była troskliwą , opiekuńczą i łagodną waderą ; która potrafiła nam pomóc ilekroć razy natrafialiśmy na przeszkodę . Ojciec - Blood był łagodnym , opiekuńczym basiorem godnym zaufania . Snow - najmłodsza w rodzinie , odziedziczyła cechy po rodzicach , ale wykształciła też kilka swoich . Zawsze była pewna siebie , przyjacielska i troskliwa i napewno , można by było jej przydzielić tytuł niezależnej ryzykantki . Darkness - najbardziej wkurzająca z naszej trójki . Lubiła nam dokuczać , dogryzać , rozwścieczać i wytykać nasze błędy . Nic dziwnego , że była przez nas odrzucana . Jedynie ja czułem , że ma ku temu powody . Ja byłem najstarszy z rodzeństwa . Zawsze umiałem się popisać siłą , inteligencją sprytem czy czymś podobnym . Często obojętny na świat i niezależny . Bo taki mam charakter - tłumaczę sobie już przez wiele lat . Wiele samotnych lat żalu i niekończących się wędrówek ... Wszystko zaczęło się dawno temu , a dokładniej 3 lata wstecz . Obudziłem się którejś nocy . Jak zwykle , w ciemnej jaskini na posłaniu z traw . Nikogo nie było w norze , więc postanowiłem wyjść i sprawdzić , czy są przy naszym rodzinnym miejscu - wielkiej wiśni . Pewnie omawiali sprawy czy coś . Pobiegłem tam ile sił w łapach , ale nikogo tam nie zastałem . Zacząłem węszyć dookoła drzewa , ale znalazłem tam tylko ślady krwi . Załamałem się ... Nagle niebo zasłoniły czarne chmury deszczowe . Sklepienie rozciął czerwony piorun . Uderzył tuż przed moim nosem , wypalając znamię demona - Inferioza . Następny piorun uderzył w drzewo . W moich oczach zebrały się łzy ... To najważniejsze miejsce w moim życiu ... Pamiątka wszystkich wspomnień ... Teraz stała w płomieniach . Ze łzami w ślepiach , pobiegłem w głąb lasu . Pioruny zdały się mnie gonić , ponieważ wszędzie słychać było trzaski . Schroniłem się w norze i zasnąłem . Następnego dnia , obudziły mnie promienie słońca . Wypełzłem z nory . Nagle na moim ogonie stanął basior . Odwróciłem pysk , i zobaczyłem wielkiego szarego basiora . Miał nastroszoną grzywkę oraz wielkie grube futro . Poza tym miał piękne , białe , lśniące pazury , i dziwny , złoty kolor oczu ...
-Kim jesteś ? - spytałem , nadal myśląc o tym , co się stało
- Jestem Fuego , bóg czasu i pamięci . -przedstawił się . Miał niski łagodny głos . Schyliłem łeb w ukłonie , ponieważ czułem że bogom należy się szacunek .
-Niepotrzebne ukłony , przybyłem po ciebie . Pewnie myślisz iż twa rodzina w niebie ?
- To prawda ... Martwię się i nie wiem co ze sobą począć .
- Cóż , może poszukiwania tu pomogą . Ale wiedz , że nie pójdziesz łatwą drogą .- zaproponował
- Czyli gdyby mi się nie uda , mam się zgłosić do ciebie ? -upewniłem się
- Pamięć zginie , ból z nią minie . - dodał , poczym zniknął .
Przez kolejne trzy lata szukałem rodziny , trzeciego roku uznałem , że już nie uda mi się ich odnaleźć ...
-Fuego , zjaw się ! - wykrzyknąłem , a po chwili stanął przede mną młody bóg .- Musiałem zrezygnować ... Trzy lata wędrówek , na nic poszły . Obiecałeś mi coś ...
Wilk skinął łbem po czym przyłożył mi łapę do mojego czoła . Po chwili nic już nie pamiętałem . Pół roku później poznałem Różę , która przyjęła mnie do swojego stada . Zakochałem się w niej , ale nie zdradziłem jej tego ... Teraz wataha się powiększa , a ja - jestem szczęśliwy . Bo co może być lepsze , od życia bez smutków z dawnych lat ...?
Posiadacz: Flora2015 ( howrse ) wilczyca2flora ( doggi )
Argument śmierci: Tak po prostu mu się umarło




http://pre10.deviantart.net/87f5/th/pre/f/2013/195/9/c/tarde_faa_by_snow_body-d6dfk8t.png
Imię: Róża
Pseudonim: Rosa, Rose, Płomienne Serce
Płeć: Wadera
Wiek: 6 lat 
Charakter: Hm... Jak to opisać? Pomyślimy... Z wyglądu wynika że Róża kocha kwiaty i wątki romantyczne, co jest prawdą. Jednak oprócz tego wadera ta ma wiele cech. Jest miła i dobrze wychowana... Z tym drugim to tak...nie do końca., ale o tym w historii. Co można jeszcze dodać o Róży? Może to że jest inteligentna oraz zawsze pozytywnie nastawiona? A może to że za każdego, kto jest słaby lub walczy w słusznej sprawie, potrafi oddać życie? A może to że jest waleczna, wysportowana i silna? Tak. To jej dobre cechy. Jednakże każdy ma też złe cechy. Róża bywa czasami okrutnie szczera. Niekiedy tą " szczerością " potrafi kogoś załamać lub zranić. Czasami bywa chamska. Wyznaje zasadę ,,szacunek za szacunek, chamstwo za chamstwo". Poza tym Róża nie daje sobie wejść na głowę, na co czasami reaguje agresją. Jednak to zdarza się rzadko. Warto również dodać że wadera ta kocha adrenalinę i wszystko co niebezpieczne. Jest też niezwykle sprytna i tajemnicza. Jednak nie jest plotkarą ani gadułą. Potrafi zachować sekrety dla siebie. No cóż... To na razie tyle co się o niej dowiesz. Poznaj ją, a dowiesz się więcej...
Hierarchia: Emeryt
Stanowisko: brak
Rodzina:
Matka- Star
Ojciec- Frost
Rodzeństwo- Karo, Luna i Karissimo
Potomstwo: Może kiedyś...
Partner: Moon
Żywioł: Z wyglądu przypomina żywioł Miłości, jednakże ona posługuje się żywiołem Umysłu.
Moce:
~Potrafi się teleportować oraz czytać w myślach
~Lata przy pomocy niewidzialnych skrzydeł
~Może kopiować moce innych wilków, zachowując je na zawsze.
Historia: Aj... To długa i zawiła historia... Zacznijmy od tego że urodziła się u ludzi. Jako jedyna z miotu była czarna. Właściciele uznali to za zły znak, a jej rodzice wyrzekli się Róży. Wtedy była szczeniakiem i nie wiedziała co się dzieje. Dlaczego wylądowała w kartonie na ulicy. To miało odbicie w jej charakterze. Z kartonu wyciągnął ją menel. Jednakże położył ją na ziemię i wziął pudło. Jedyną rzecz jaką chroniła się przed wiatrem. Wtedy zrozumiała że ludzie to potwory, którym nie warto ufać. Na jej grzbiecie pojawiły się kwiaty róży. Tej nocy uciekła w las, gdzie żyła przez dłuższy czas. Ostatni miesiąc spędziła strasząc ludzi w mieście z którego pochodziła. Nad miastem pojawiła się burza z piorunami. Wielu ludzi uciekło przed "szatanem". Po tygodniu odeszła z tamtego miejsca, nie planuje powrotu, bo po co ma " rozdrapywać stare rany "? Wtedy napotkała w lesie alfę tejże watahy, postanowiła dołączyć i rozpocząć nowe życie, a wszystko to przeżyła ze swą siostrą Karo, która jakiś czas temu wyruszyła w swoją podróż...
Posiadacz: piorrek
Argument śmierci: brak argumentu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz